16 sierpnia 2015

Mateusz Domaradzki






Parę dni temu w trakcie rozmowy poproszono mnie o analizę tego przypadku.
Hmmm.. Pojawiły mi się obrazy jak żywe z tego dnia w którym zaginął Mateusz.
Gdzie jest ciało?
No właśnie gdzie?

To bardzo ciekawa sprawa o której można przeczytać  klikając na zdjęcie...


cyt:
Tam jest lepsza górka
W poniedziałek, 16 lipca Sąd Okręgowy w Gliwicach uznał oskarżonych za winnych tego, że 6 lutego 2006 roku działając wspólnie i w porozumieniu używając podstępu wobec małoletniego Mateusza Domaradzkiego zaprowadzili go w miejsce na uboczu. Pretekstem miał być teren, gdzie można ślizgać się na śniegu. Na miejscu przy użyciu siły fizycznej zgwałcili dziecko a następnie dotkliwie pobili. Nieprzytomnego Mateusza zostawili na mrozie co miało spowodować jego śmierć. – Sąd orzekł, że sprawcy działali z tzw. zamiarem ewentualnym, czyli musieli się liczyć z tym, że pobicie i pozostawienie na mrozie może zakończyć  się śmiercią dziecka – tłumaczy sędzia Agata Dybek-Zdyń, rzecznik Sądu Okręgowego w Gliwicach.

13 komentarzy:

  1. Ciekawa sprawa. Czy jest Pani w stanie pomoc rodzinie?

    OdpowiedzUsuń
  2. Poczatek tekstu sugeruje,ze juz byla taka prosba o analize. Domyslalam sie,ze strony rodziny… Niezwykle poruszajaca historia. Mam nadzieje,ze kiedykolwiek uda sie znalezc cialo tego chlopca.
    Poniewaz Pani umiejetnosci wydaja mi sie absolutnie fascynujace chcialabym zapytac przy okazji o to w jaki sposob dzialaja Pani wizje? Zmarli sa w stanie naprowadzic na miejsce w ktorym znajdowali sie podczas umierania? Czy rowniez sa w stanie naprowadzic na cialo przeniesione np wielokrotnie po smierci?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Maju! Czy będzie odpowiedź na to pytanie?

      Usuń
  3. Pani Maju,

    Ta Rodzina byla moimi sasiadami.

    Bardzo meczy mnie ta sprawa odkad sie o tym doweidzialam. Bylam wtedy nastolatka, i bardzo to przezylam (ze ktos, kogo znalam (jako sasiada, nie osobiscie) zaginal i niewiadomo co sie z nim stalo).


    Czytajac rozne sprawy na Pani blogu, doszlam do wniosku ze Pani jest niesamowita osoba. Bardzo doceniam pani zaangazowanie i zdolnosci ktore Pani posiada.
    Rozumiem ze trudno jest znalezc Pani czas na rozwiazanie wszystkich spraw i pomoc zarowno rodzinie jak i zaginionym (duszom) odnalezc spokoj i ulge, ale bardzo prosze o jakiekolwiek wskazowki na temat Mateuszka.

    Z powazaniem,

    Rybniczanka






    OdpowiedzUsuń
  4. I pomyśleć, że 10 lat temu jeszcze się z nim na dworze bawiłam...

    OdpowiedzUsuń
  5. Prosimy by dała Pani znać rodzinie.. Mają znowu zacząć szukać Mateusza.

    OdpowiedzUsuń
  6. Straszna tragedia, dziś strach jest dziecko same puścić do szkoły, nie możliwe jest że policja nieznalazla niczego to bardziej wygląda na porwanie na to by wskazywało najbardziej

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze jedna wiadomość w 2016wiosną za sanepidu Rybniku w lasku tam gdzie młodzież jeździć na rowerach była czaszka wyglądało to na dziecka i kość kończyny górnej od ramienia do łokcia przekazałem się bardzo od tego czasu już tam nigdy niebywałe chciałem tam wrócić miałem trochę wyrzutów si pretensji do siebie mogłem wezwać policję chciałem tam wrócić długo to niedawno spokoju dopiero niedawno się dowiedziałem że Rybniku chłopak zaginął

    OdpowiedzUsuń
  8. Pani Maju! Duzo zdrowka w nowym roku! Czy bylaby jakakolwiek mozliwosc aby mogla Pani odpowiedziec czy Mateuszek zyje czy nie? Duzo osob mowilo ze mogl zostac porwany bo na poczatku mowiono ze slady urwaly sie obok przystanku po drodze na gorke na ktora Mateuszek podobno szedl. Okropna tragedia. Pozdrawiam

    Z powazaniem,
    Rybniczanka

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziwna sprawa z Mateuszem. Jest koniec 2017 roku a nic w tej sprawie nie ustalono. Żadnych nowych wskazówek. Wszelkiej maści jasnowidze i wróżki milczą jak gdyby mrok tego zaginięcia odebrał im wszelkie zmysły.Domniemani sprawcy siedzą w więzieniu ale nie potrafili wskazać miejsca ukrycia zwłok pomimo tego że kilkukrotnie przeprowadzano z nimi wizje. Chłopaka szukało całe miasto, policja, psy. Był wtedy śnieg więc trudno coś zakopać bez śladu. Tutaj potrzebne jest chyba inne spojrzenie na to zagadkowe zaginięcie. Ciekawe czy kiedykolwiek ta sprawa się wyjaśni. Teraz ta sprawa straciła na znaczeniu bo rzekomi zabójcy są w areszcie i sumienie śledczych wydaje się czyste. Niemniej ani chłopaka ani ciała nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  10. Sprawa jest bardzo zagadkowa i ciekawe, że nikt nic nie robi, by podjąć działania poszukiwawcze. Czy aby wszystko zostało zrobione? Szczerze wątpię. Chłopiec zaginął ponad 12 lat temu. Za kilka dni obchodziłby 21 urodziny. Nie wydaje mi się, że przy dzisiejszej technice nie można nic więcej zrobić. Chłopiec mieszkał w Rybniku przy ul. Kosmonautów. Tam w pobliżu są tereny leśne, a oprócz nich znajdują się zbiorniki wodne. Myślę, że chłopiec nie żyje i tu nie mam wątpliwości, ale rodzice wciąż czekają... by mogli pomodlić się nad grobem własnego syna. Człowiek nie mógł rozpłynąć się w powietrzu i gdzieś na pewno są szczątki. Nawet jeśli przyjąć, iż sprawcy siedzą i wcześniej mówili to co mówili, to trzeba podejść do tego ostrożnie. W końcu z pewnością mieli w tym interes, by nigdy nie udało się znaleźć ciała. Minęło kilkanaście lat. To jednak nie można od tak zniknąć bez śladu...

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są moderowane....